Wyścig rozpoczął się w oszałamiającym Stambule - jednym z największych, leżącym na dwóch kontynentach, miast świata.

W drugim odcinku zasada numer jeden brzmi – nie być ostatnim na mecie. Jedynym ratunkiem dla spóźnialskich jest zawartość czarnej koperty przekazanej przez prowadzącą na samym początku.

Trzeci odcinek zmagań w Azja Express zaczął się, gdy dookoła panowała ciemna noc. Uczestnicy musieli poszukać noclegu, żeby wypocząć przed kolejnym dniem wyścigu.

W czwartym odcinku nad uczestnikami zbiorą się czarne chmury... Prowadząca oprócz czarnej koperty, która ujawni czy pod koniec wyścigu nastąpi eliminacja, wręczy również, dobrze znaną z poprzednich edycji, czarną flagę.

Piąty odcinek rozpoczęły zmagania z ludowym tańcem zeybek.

Szósty odcinek wyścigu zaczął się w lodowatej aurze, od mrożącej krew w żyłach informacji o rozdzieleniu par. Powstały nowe duety, w których jedna osoba została ścigaczem, a druga spowalniaczem.

To już ostatni odcinek w Turcji, tym razem uczestnicy ścigają się po malowniczej Kapadocji.

Wyścig Azja Express dotarł do Gruzji. Uczestników w ósmym odcinku powitał gruziński zespół taneczny.

W dziewiątym odcinku uczestnicy będą zmagali się przede wszystkim z dotkliwym chłodem. Z rozczuleniem przypominali sobie, jak narzekali na turecki upał.

Na początku dziesiątego odcinka prowadząca zadbała o to, żeby uczestnicy ruszyli w dalszą drogę z pełnymi brzuchami.

Odcinek 11 zaczął się od trzęsienia ziemi. Okazało się, że ostatni etap gruzińskiego wyścigu uczestnicy będą musieli pokonać oddzielnie.

Zmagania w Uzbekistanie rozpoczęły się na bezkresnej pustyni. Duety musiały pokonać ruchome piaski na latającym dywanie, a w międzyczasie rozplątać węzeł gordyjski z jedwabnej nici.

Po trzynastu tygodniach ekscytującego wyścigu nadszedł czas na finał. Pierwsza misja polegała na ułożeniu przesuwnych puzzli na wzór przepięknej zabytkowej mozaiki.